Mówią o niej Izydora – największa jajcara z Konina – była księgowa ma niezwykła pasję, rzeźbi w jajach. W Polsce jest tylko 4 artystów wykonujących pisanki takim sposobem. Jej kolekcja to przepiękne, ażurowe jaja, malowane lub ozdabiane kamieniami szlachetnymi. Wycinać w skorupkach nauczyła się w Niemczech. Rozwija ten talent i robi coraz bardziej skomplikowane wzory. Przez wiele lat była księgową, ale artystyczne zamiłowania drzemały w niej od dawna.
W domu ma swój „jajeczny” warsztat, a w nim precyzyjne urządzenia do wycinania, a następnie ozdabiania wydmuszek. Surowcem są najczęściej gęsie jaja, większe niż kurze i mniejsze niż strusie. Najpierw rozrysowuje wzór, później wycina, moczy w żywicy przez kilka godzin. „ Zachowują się jak porcelana” Czasami ozdabia jeszcze kamieniami szlachetnymi, dodaje srebrne zawieszki, stojaczki i wyglądają w gablocie jak jajka Faberge. Rzeźbi w wydmuszkach jaj jak dentysta w zębach. Dziurek w jajku potrafi zrobić nawet dziewięćset. Otwory, które robi w wydmuszce ułożone są według jej własnych pomysłów. Przypominają do złudzenia koniakowskie koronki.